Już wiele miesięcy temu dowiedziałam się o istnieniu pewnego małego, ale jakże sprytnego urządzenia jakim jest skin analyzer. Trudno mi znaleźć jego polską nazwę, a "analizator skóry" brzmi trochę dziwnie. W gruncie rzeczy chodzi jednak o gadżet, który mierzy zawartość wody w skórze. Jest on popularny wśród Azjatek i nic dziwnego, skoro kultura piękna i dbania o cerę w Azji Wschodniej jest znacznie bardziej rozwinięta niż w Europie czy Ameryce.
Na czym polega działanie takiego analizatora? Są oczywiście różne rodzaje takich urządzeń, zasada jest jednak taka sama dla wszystkich i opiera się na Analizie Impedancji Bioelektrycznej. W skrócie - z metalowej końcówki urządzenia wysyłany jest impuls elektryczny (spokojnie, nie poczujecie tego). Urządzenie rejestruje opór jakiemu "przeciwstawić" musi się impuls (każdy rodzaj tkanki stwarza inny opór) i na tej podstawie określa poziom nawilżenia czy też natłuszczenia skóry. Obsługa gadżetu jest dziecinnie prosta – wystarczy przyłożyć go do skóry w odpowiednim momencie sygnalizowanym przez urządzenie, a po chwili na ekranie pojawi się wynik. Samo urządzenie zajmuje bardzo mało miejsca i spokojnie możecie nosić je nawet w torebce. W zależności od typu takiego analizatora, wynik może zostać podany w procentach lub według skali punktowej. Nie wszystkie skin analyzery mierzą "tłustość" skóry, niektóre skupiają się tylko na nawilżeniu. Co najlepsze, wcale nie musimy wydawać fortuny by cieszyć się domową analizą stanu skóry.
Zadać można sobie pytanie: czy takie urządzenie ukazuje rzeczywisty pomiar? Trudno mi odpowiedzieć, ponieważ nie mogę tego zweryfikować. Warto jednak wziąć pod uwagę, że nie pochodzi ono od żadnej marki kosmetycznej (w przeciwieństwie do analizatorów, za pomocą których czasem możemy zbadać skórę podczas różnych akcji promocyjnych w drogeriach czy perfumeriach). Od czasu otrzymania mojego analizatora robiłam nim już masę pomiarów i uważam, że wyniki te są raczej prawdopodobne. Przede wszystkim widzę różnice w pomiarach dokonywanych rano, tuż po porannym nawilżaniu cery a wieczorem, kiedy wracam z pracy w klimatyzowanych pomieszczeniach i z 10-godzinnym makijażem. Wynik zmienia się również gdy najpierw badam swoją twarz wysuszoną po całym dniu walki z nieprzyjaznym środowiskiem a następnie spryskam ją nawilżającą mgiełką. Nie może być więc mowy o przypadkowym podawaniu wyników. Ponadto, wyniki raczej zgadzają się z moimi przypuszczaniami co do stanu skóry, myślę więc że są obiektywne. Jeżeli występuje jakiś margines błędu, to nie jest on duży.
Już pierwszego dnia po otrzymaniu paczki gadżet ten stał się moim ulubionym urządzeniem związanym z dbaniem o urodę. Uważam, że naprawdę warto mieć taki przyrząd aby móc w każdej chwili sprawdzić stan swojej skóry i go skorygować. Taki miernik znacznie pomaga również w dobraniu odpowiedniej pielęgnacji cery. Gdybym kilka miesięcy temu wiedziała, że się w nim zakocham, to ten post już dawno pojawiłby się na blogu.
Słyszeliście kiedyś o takim urządzeniu? Co o nim myślicie?
Nie zapomnijcie o Instagramie!
Wcześniej o nim nie słyszałam 😉
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam sobie takie coś sprawić. Lubię sklep banggood i za taką cenę myślę że warto spróbować, buźka 😘
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, ale ciekawe urządzonko :)
OdpowiedzUsuńDowiedziałam się po raz pierwszy o tym urządzeniu od Ciebie. Ciekawy gadżet. Chciałabym, aby moja skóra została poddana takiej analizie :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa wyników.
Pozdrawiam!
Ciekawe urządzenie. Jestem bardzo ciekawa czy rzeczywiście wyniki są rzetelne :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś o nim słyszałam i bardzo mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że takie istnieją, ale nie spodziewałam się, że jest tak tani. Chętnie poszukam sobie takiej zabawki 😜
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa, wiedziałam że coś takiego jest ale nigdy się z tym nie spotkałam ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że jest w zasięgu mojej ręki i portfela :)
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo fajne urządzenie, i cena również jest świetna jak na takie urządzenie. Ciekawi mnie jego analiza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Nigdy wcześniej o czymś takim nie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńKochana, mam prośbę, powiększysz odrobinkę czcionkę? Po kilku godzinach w pracy strasznie ciężko mam czytać, takie malutkie literki ;) Wzrok się męczy ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie odbierz tego w zły sposób ;) Chodzi o to, że lubię tu zaglądać, a strasznie męczy mi się wzrok :(
UsuńPs. ale jestem wymagająca ;)
Ciekawy gadżet, choć raczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z takim gadżetem.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym urządzeniu. Ciekawe. :)
OdpowiedzUsuńJa również pierwszy raz widzę takie cudo.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takim gadżecie! Cena jest bardzo przyjazna, więc zastanowię się nad kupnem!
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny gadżet. Parę lat temu spotkałam się z podobnym urządzeniem do badania skóry, ale było ono bardziej prymitywne.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest coś takiego :) super ;P
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takich specyfikach! Raczej nie skuszę się na kupno skin analyzer ;)
OdpowiedzUsuńGenialne! Nie wiedziałam, że coś takiego jest popularne w Azji i że u nas można to sobie kupić, a do tego za niezbyt wygórowaną cenę :)
OdpowiedzUsuńNa pewno jest to przydatne urządzenie przy doborze odpowiedniej pielęgnacji.
Choć pewnie droższe gadżety tego typu określają więcej parametrów i są dokładniejsze, to nawet takie urządzenie daje nam już jakiś obraz sytuacji.
~Wer