W święta postanowiłam odpocząć również od blogowania, jednak wracam pełna zapału i pomysłów z nowym postem. Dzisiaj opowiem wam o produkcie, który w ciągu bardzo krótkiego czasu stał się hitem w blogosferze. Pojawiły się również opinie, jakoby był lepszy nawet od swojego pierwowzoru, czyli kultowego Beauty Blendera.
Co mówi producent?
"Blend it! Sponge to uniwersalna gąbka do makijażu. Dzięki unikalnemu kształtowi pozwala na perfekcyjną i łatwą aplikację podkładu. Punktowo zakończona część służy do nakładania korektora, płaska do pokrywania okolic oczu i nosa. Mini sponge idealnie nadaje się do precyzyjnego nakładania korektora w okolice oczu i nosa."
Cena: 29,90 zł gąbka duża ; 49,80 zł zestaw dwie duże gąbki ; 37,80 zł zestaw duża + mała gąbka ; 25,80 zł zestaw dwie małe gąbki (prawie cały czas są jednak na nie promocje)
Gama kolorystyczna: ogromna, dostępne zarówno wersje jednokolorowe, jak i marmurkowe
Opinia:
Na początku chciałabym powiedzieć, że nigdy nie używałam oryginalnego Beauty Blendera, dlatego też nie jestem w stanie porównać obu gąbeczek. Pod tym względem mogę jedynie przytoczyć słowa innych osób, które mają w tej kwestii rozeznanie. Ja natomiast ocenię samo działanie i inne ważne cechy produktów Blend it!
Gąbki do makijażu ciekawią mnie już od dawna, jednak mimo wszystko to właśnie pędzle rządziły wśród moich narzędzi do nakładania makijażu. Po ogromnym sukcesie Beauty Blendera większość firm wypuściła swoje, mniej lub bardziej udane, wersje. Czytając opinie innych dziewczyn, zwykle spotykałam się ze stwierdzeniem: "nie tak dobre, jak Beauty Blender", co oczywiście wcale nie znaczy, że inne gąbeczki są złej jakości. Mimo wszystko, skutecznie mnie to do nich zniechęcało. Z drugiej jednak strony myślałam sobie, że przecież nie można zbyt wiele oczekiwać od gąbki za 20 zł, skoro oryginał kosztuje 69 zł. Moje nastawienie zmieniło się jednak, gdy usłyszałam o gąbkach Blend it! oraz zapoznałam się z recenzjami osób, których wiarygodności jestem pewna. Pozytywnych recenzji różnych gąbeczek było wiele, jednak pierwszy raz usłyszałam opinię mówiącą, że Blend it! przebija Beauty Blender. I to nie od jednej osoby, a od wielu.
Sama gąbeczka jest naprawdę przyjemna w dotyku i miękka. Używamy jej tak samo jak wszystkich produktów tego typu. Łatwo się ją moczy i wyciska. Po namoczeniu robi się oczywiście większa, jest też bardziej elastyczna. Jeśli już przy kwestii namaczania jesteśmy, warto wspomnieć o myciu. Oczywistym jest, że najlepiej byłoby umyć gąbkę tuż po użyciu, zanim kosmetyki zdążą w niej zaschnąć. Niewiele osób (w tym i ja) rzeczywiście tak robi i nie ma w tym nic dziwnego. Gąbeczki jednak całkiem łatwo domywają się z produktów. Jedynie na wersji mini pozostały ślady po korektorze, których nie można już zmyć. Muszę jednak przyznać, że wbrew zaleceniom producenta, myję moje gąbeczki mydłem w płynie. Nie wiem dlaczego właśnie ten sposób nie jest zalecany, jednak nie zauważyłam, aby coś się z nimi działo. Gąbki nie puszczają koloru podczas mycia, jak to ma miejsce w przypadku im podobnych.
Według mnie gąbki Blend it! to naprawdę świetny produkt i jeżeli szukacie czegoś naprawdę fajnego do nakładania podkładu czy korektora, polecam wam je przetestować. Ich cena nie jest wygórowana, zwłaszcza biorąc pod uwagę naprawdę wysoką jakość. Ja z pewnością będę do nich wracać :)
Osoby, które jeszcze nie wzięły udziału w konkursie gorąco do tego zachęcam!
Nie zapomnijcie o Instagramie!
Może wypróbuję. Chętnie!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o szale na "internetach" na temat tej gąbeczki zwłaszcza, że teraz była sprzedawana w jakiejś gazecie. Ja dopiero w tym roku zaczęłam używać BB, więc z tą nową gąbeczką jeszcze pewnie minie spora chwila, za nim wypróbuję :D Ale tak swoją drogą cena dosyć spora, co 3 miesiące zmieniać, to można mieć porządny pędzel :)
OdpowiedzUsuńmiałam Blend it, a aktualnie mam oryginalnego Beauty Blendera.. Blend it chyba jednak lubilam ciut bardziej, a cena jest duzo bardziej atrakcyjna :D
OdpowiedzUsuńKupiłam tę gabkę teraz z gazetą, zaraz zabieram się za testowanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ich 'umaszczenie' mam wersje szaro - białą i jest śliczna :)
mam oryginalnego BB i Blend it! I uważam, że BB jest lepszy. Bardziej miękki. Blend it! jest bardzo że tak powiem nabrzmiała i pochłania dużo wody, ale co do nakładania podkładu nie mam zarzutów :)
OdpowiedzUsuńJa używam na zmianę BB i Blend it! i obydwie sobie chwalę. Nie uważam jednak, żeby Blend it! była lepsza,ich jakość jest porównywalna :) z Blend it! jest ten problem, że można trafić na felerny egzemplarz, który szybko się rozwali. Ja miałam najpierw wersję różową, niestety rozpadła się po miesiącu. Teraz mam marmurkową i jest super ;)
OdpowiedzUsuńMam BB i BI. BB jest lepsza, choć BI dużo lepiej się myje. Jednak jeśli chodzi o naturalne wykończenie, BB wygrywa i trudność w jej umyciu to raczej mało ważna przeszkoda.
OdpowiedzUsuńMoja Blend It pod oczy rozleciała się po miesiącu niecodziennego używania :( Nie wiem, zaczęła się rwać, sypać, musiałam ją wyrzucić. BB z kolei wytrzymuje u mnie znacznie dłużej, około pół roku takiego nieregularnego stosowania...
OdpowiedzUsuńNie miałam ani tych gąbek ani tych gąbek.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Blend It :) Nie wyobrażam już sobie bez niego makijażu :)
OdpowiedzUsuńWydaję się być ciekawa i funkcjonalna :)
OdpowiedzUsuńNie maluję się, więc nie przetestuje :/
To naprawdę wspaniała propozycja.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają takie jajeczka, które naprawdę działają jak należy.
To jest obłędna propozycja jako zamiennik dla BB.
Pozdrowionka serdeczne! :)
Mam BB, ale kusi mnie też spróbować Blend It :)
OdpowiedzUsuńBlend it jest teraz dołączona do Glamour, ale nie udało mi się nigdzie kupić ;)
OdpowiedzUsuńPróbowałam upolować gąbeczkę z gazetą, ale chyba wszystkie zostały wykupione ;p
OdpowiedzUsuńJa mam Real Techniques i gąbeczkę z H&M i tą pierwszą wolę zdecydowanie bardziej.
a ja jeszcze tej gąbeczki nie miałam :p
OdpowiedzUsuńChciałam wypróbować, ale niestety nie udało mi się upolować, a nie planuję w najbliższym czasie zakupów w necie...
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednaj ani drugiej książki.
OdpowiedzUsuńOryginalnego BB nie miałam, ale gabeczke blend it! mam i jestem nią zachwycona. Używam jej już prawie 3 miesiące i nadal wygląda jak nowa ☺
OdpowiedzUsuńBlend it był w Glamour! :)
OdpowiedzUsuńSama nie miałam jeszcze tej podstawowej. :)
OdpowiedzUsuńChciałam dorwać w gazecie, ale się nie udało. Muszę ją kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie będę musiała taką gąbeczkę wypróbować kiedyś, wydaje mi się że bardzo ją polubię ;)
OdpowiedzUsuń