Dwa tygodnie temu
robiłam recenzję porównawczą kredek do brwi z Golden Rose oraz Catrice. Dziś
znów zajmiemy się produktami do brwi, tym razem będą to cienie. Porównajmy więc
bardzo popularne cienie z Kobo i Golden Rose.
Kobo, Eyebrow Colour,
302 Ash
Cena: ok. 15 zł
Waga: 2 g
Gama kolorystyczna:
dostępne są 4 odcienie od bardzo jasnego,
po prawie czarny.
Recenzja:
Pierwszą pochwałę Kobo
zbiera ode mnie za bardzo jasny odcień Light. Osobiście wolę ciemniejsze brwi,
ale jestem pewna, że ucieszą się z niego dziewczyny o bardzo delikatnej
urodzie. Odcień ten tylko delikatnie podkreśli kształt i wypełni luki między
włoskami. Produkt znajduje się w takim samym opakowaniu, jak pojedyncze cienie
tej firmy – plastikowym słoiczku z odkręcanym wieczkiem i przezroczystą szybką.
Kolor Ash jest w chłodnym odcieniu i łatwo nabiera się na pędzelek. Aplikacja
jest łatwa i przyjemna. Produkt utrzymuje się naprawdę długo. O wiele szybciej
schodzi jednak z miejsc, gdzie włosków jest mało, przez co po kilku godzinach tworzą
się bardzo delikatne prześwity. Jest to jednak efekt, który można zaakceptować.
Cień jest bardzo wydajny – wystarczy na wiele miesięcy.
Golden Rose, Eyebrow
Powder, nr. 105
Cena: ok. 10 zł
Waga:
Gama kolorystyczna: do
wyboru mamy 7 kolorów, wśród których są odcienie chłodniejsze i cieplejsze.
Recenzja:
Pierwszą próbę puder
ten przeszedł już przy otwarciu. Opakowanie wyleciało mi z ręki, na szczęście było
zamknięte. Oprócz minimalnego ukruszenia się cienia, nic złego się nie stało.
Cień znajduje się w czarnym, plastikowym opakowaniu zamykanym na zatrzask. Mój
jest w średnim, chłodnym kolorze. Przy następnym opakowaniu skuszę się na coś
troszkę jaśniejszego. Zdziwiła mnie miękkość produktu, jednak tłumaczy to,
dlaczego nazwany on został pudrem. Już przy delikatnym przejechaniu po nim
pędzelkiem, delikatnie się kruszy. Nie jest to jednak uciążliwe i da się
zminimalizować do minimum poprzez „stemplowanie” włosiem zamiast „szurania”.
Aplikacja jest prosta i łatwa, a trwałość naprawdę dobra. Do cienia dołączono
pędzelek z gąbeczką. Niestety, nie nadają się one do niczego. Pędzelek jest
sztywny i bardzo gruby, przez co o precyzyjnej linii można zapomnieć. A
gąbeczka? Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia po co ktoś umieszczał gąbkę
przy pudrze do brwi. Poza tym, w opakowaniu nie ma miejsca na ten pędzelek,
więc trzeba trzymać go osobno. Znalazłam mu jednak inne zastosowanie – idealnie
nadaje się do czyszczenia zakamarków np. klawiatury ;)
Podsumowanie:
Oba produkty są świetne
i mogę je szczerze polecić. Fajne kolory, dobra trwałość, czego chcieć więcej?
Zasadniczą różnicą jest jedynie ich miękkość, która sprawia, że puder z Golden
Rose ciut lepiej się rozprowadza, bo po jednym przyłożeniu do niego pędzelka,
można zrobić dłuższą linię. Kolorystycznie bardziej odpowiada mi Kobo, jednak
to kwestia doboru odpowiedniego odcienia. Kto wygrywa bitwę? Werdykt może być tylko jeden:
remis :)
Jakie są wasze ulubione cienie do brwi? Mieliście te z Kobo i GR?
Nie zapominajcie o konkursie...
... i Instagramie!
Widziałam ostatnio cienie do brwi z Inglota na wyspie i bardzo mnie zainteresowały. Obecnie używam pomadę z Inglota, ale pewnie i na GR kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa od dłuższego czasu korzystam z Duo z Catrice, bardzo je lubię, ogólnie podkreślanie cieniem to mój ulubiony sposób na brwi. Kiedy skończę swoje zapasy, na pewno zerknę na któryś z tych ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam bo używam jedynie żeli do brwi ale oba prezentują się u Ciebie bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków :D Ciekawa jestem jakby się u mnie sprawdziły ;P
OdpowiedzUsuńCień z GR mam i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńAktualne man z Essence ale kusi mnie Golden Rose :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńja raczej nie używam , mam bardzo ciemne brwi przy jasnej karnacji i kiedy próbuję je poprawić to zazwyczaj wychodzi masakra ;D
OdpowiedzUsuńJa używam w tej chwili tylko kredki do brwi, ale się zastanawiam nad czymś innym, bo wydaje mi się, że jest za ciepła. Dzięki za polecenie cieni :)
OdpowiedzUsuńCieni jeszcze nigdy nie używałam.Używam tylko kredki ale chyba czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym idealnie nauczyć się akcentować swoje z natury ciemne brwi. Niestety nie jest to proste i z zazdrością oglądam zdjęcia dziewczyn, które mają ślicznie wyrysowaną linię brwi.
OdpowiedzUsuńMam paletkę od Ori- składa się z ciemniejszego i jaśniejszego cienia oraz wosku. Czy polecam? Tak jak mówiłam nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ani nie mam porównania.
Prezentowanych przez Ciebie cieni nie znam, ale znam za to GR i wiem, że ich produkty są świetne.
Oba mają bardzo przyjemne kolory, naturalne bardzo. :-)
OdpowiedzUsuńNie używam cieni do brwi.
OdpowiedzUsuńNie używam cieni do brwi ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie używam.
OdpowiedzUsuńUżywam tego cienia z Kobo, jak dla mnie (posiadaczki raczej gęstych brwi) to ideał. Odkąd otrzymałam Kobo, w mojej kolekcji przybyło kilka produktów do brwi, a ja i tak zawsze wracam do tego cienia! :)
OdpowiedzUsuńja używam color tattoo :)
OdpowiedzUsuńMam pomadę do brwi z Inglota i jestem z niej zadowolona, polecam :) Natomiast tych kosmetyków nie znam, ale do brwi potrzebuję woskowej konsystencji :)
OdpowiedzUsuńhm oba produkty mnie zainteresowały, podobają mi się :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam cieni do brwi, jakoś wygodniejsza dla mnie jest kredka, czy też żel :)
OdpowiedzUsuńNie używamy cienia do brwi. Na Twoich brewkach oba świetnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńCieni nie używam , wolę kredki :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie używałam cienia do brwi, ale na ten z GR mam ochotę już od dawna :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam cieni do brwi, ale jak dla mnie ten odcień Kobo idealnie współgra z Twoim brwiami :)
OdpowiedzUsuńCienie jak cienie ale te rzęsy !!! podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Szczerze przyznam, że w moim makijażu często pomijam brwi. DO tej pory wychodziłam z założenia że wystarczy je ładnie wyregulować i już. Ale im więcej oglądam dziewczyn na YT czy czytam blogi tym bardziej dochodzę do wniosku że przydałoby się coś z nimi zrobić, żeby kolor był bardziej zbliżony do koloru włosów i w ogóle. Może właśnie skuszę się na ciebie ? :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam nic do brwi, ale może się skuszę na GR :)
OdpowiedzUsuńAkurat żadnego z tych nie używałam, więc ciężko mi porównać ;) Ale czytając recenzję, uważam że oba są świetne i warte uwagi!
OdpowiedzUsuńNie używam cieni do brwi bo robię regularnie hennę, ale może przed kolejną wypróbuję cienie i się do nich przekonam :)
OdpowiedzUsuńNice blog! Great post!
OdpowiedzUsuńhttp://kissthestarsblog.blogspot.ro/
Oba produkty mi się podobają.
OdpowiedzUsuńJa najczęściej mam czarną kredkę, albo w ogóle nie maluję brwi ale w końcu kupię sobie jakiś cień. Dobry pomysł żeby czyścić klawiaturę tymi pędzelkami, ja mam kilka takich niepotrzebnych to też tak użyję, po co wyrzucać ? :D
OdpowiedzUsuńOooo, dziewczyno, czytasz mi w myślach tym wpisem! Właśnie tego szukałam, bo nie wiem co kupić :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Fajnie, że porównujemy produkty z podobnej półki cenowej i w dodatku tak niskiej :-)
OdpowiedzUsuńnie znam tych produktow, ale Twoja recenzja sklania mnie do pewnych zakupow... :D
OdpowiedzUsuńnie znam tych produktow, ale Twoja recenzja sklania mnie do pewnych zakupow... :D
OdpowiedzUsuńJeden jak i drugi prezentują się bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńNakładam zwykły cień do powiek na brwi i jest ok :)
OdpowiedzUsuńJa mam już swoje ulubione cienie do brwi i jak narazie nie będę ich zmieniać, a używam ich już od ponad roku :)
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze produktów firmy Kobo, ale widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz o kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńhttp://chicporadnik.blogspot.com
Nie używałam jeszcze tych kosmetyków. Ładnie się prezentują, nawet po 8 godzinach :)
OdpowiedzUsuńUżywałam zestawu cieni do brwi od Oriflame i byłam zadowolona. ;)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory nie używałam cieni do brwi, zawsze w tym celu używałam po prostu cienia do powiek;) ale że otworzyli stoisko z GR muszę się przyjrzeć bliżej ich produktom;)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńwiele słyszałam o obu markach, choć nie miałam przyjemności jeszcze spróbować żadnej z nich jeśli chodzi o produkty do makijażu, myślę jednak że kiedy skończy się mój ulubieniec do brwi z Esence, to pokuszę się na któryś z tych cieni, jeśli znajdę kolorystykę :p
OdpowiedzUsuńco do Twojej przygody w Pradze - to jest najfajniejsze w podróżach, że nigdy nie wiesz co Cię spotka :D szkoda tylko, że wychodziliście na nogach, ale przynajmniej było aktywnie :D
nie stosowałam, więc wszystko przede mną ;)
OdpowiedzUsuńNie maluję ogólnie brwi, ponieważ nie wygląda to u mnie ładnie ale słyszałam dużo dobrego o tym produkcie do Golden Rose ;) Bardzo fajna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ! :) Klik
może obs za obs ? jeśli tak to zacznij a ja się zrewanżuję :D
Nie miałam żadnego z nich, ale planuję kupić KOBO
OdpowiedzUsuńSuper post ! Może wspólna obserwacja ? Jeśli tak daj znać na moim blogu :*
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każda obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Przyznam, że nie lubię malować brwi i tego nie robię. Jestem zadowolona ze swoich :) Idealne może nie są ale nie narzekam na nie :)
OdpowiedzUsuńMam ten z Golden rose - niekończący się produkt :D
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że pędzelek nie nadaje się zwłaszcza do brwi. Ja używam do brwi palety Kryolan:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Kobo wygląda nieco lepiej:)
OdpowiedzUsuńja caly czas uzywam brown kit z MUA i jestem zadowolona, tych 2 nie znam ale wygladaja bardzo ladnie po aplikacji :)
OdpowiedzUsuńNie mam żadnego z nich ,ale fajnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńKiedyś kupiłam Kobo na wesele, kolor dość specyficzny, rzadko go używam, byłam zadowolona. Ogólnie nie trafiłam chyba nigdy na jakiś bubel tej marki. Z GR miałam tylko pomadki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Koniecznie muszę zaopatrzyć się w jakieś nowe cienie. O Kobo słyszałam wiele dobrego, dlatego na pewno je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy cieni do brwi ale powyższą recenzją jestem zachęcona do wypróbowania :-)
OdpowiedzUsuńAkurat tych cieni nie używam, ale i tak wolę ciebie do brwi od kredek (zazwyczaj są bardziej trwałe). Nic jednak nie zastąpi mi wizyty u kosmetyczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, i faktycznie wystarczą na długi czas :)
OdpowiedzUsuńWow! Bardzo fajne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńhttp://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Like me on FACEBOOK
nie stosuje takich kosmetyków ;D
OdpowiedzUsuńMerry Christmas
OdpowiedzUsuńhttp://chicporadnik.blogspot.com/2015/12/merry-christmas-2015.html
Mam puder GR z Twojego powodu :P jakis czas temu przypadkiem znalazlam Cie w internecie i uznalam, ze mamy bardzo podobny typ urody - teraz podpatruje u ciebie rozne rzeczy z makijazem zwiazane i zdecydowanie jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :)
UsuńChyba się skuszę, bo cena też przystępna, bardzie odpowiada mi ten lepiej rozprowadzający się czyli z GR. Ciekawy masz blog z tekstami w zwięzłej formie, co bardzo mi odpowiada, dodaję do obserwowanych.
OdpowiedzUsuńMam cień z GR i naprawdę go lubię :) Zastosowanie pędzelka genialne! na pewno sprawdzę go na swojej klawiaturze :D
OdpowiedzUsuńCiekawe porównanie, jak dla mnie wygrywa kobo ; ) też mam jasne brwi i nie wiem jak ty ale zawsze mam problem z dobraniem kosmetyków do brwi ponieważ zwykle bywają za ciemne
OdpowiedzUsuńSuper post! Ja mam cienie z Catrice i są ok :)
OdpowiedzUsuńhttp://side-of-life.blogspot.com/ - KLIK!
Mam cień GR i bardzo go lubię :), ale ostatnio eksperymentuję z płynnymi formułami ;).
OdpowiedzUsuńJa zastanawiam się nad zakupem paletki Naked Basic ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze cieni do brwi z Golden Rose, ale dzięki Tobie chyba się skuszę!
OdpowiedzUsuńŚwietny post! :)
http://oliviaa-life.blogspot.com/ Pozdrawiam! ;*
Mam z GR ale mój nie miał pędzlka ;c ale i tak teraz uwielbiam kredke Maybelline ;)
OdpowiedzUsuń