Witajcie :)
Bardzo trudno jest znaleźć podkład, który będzie miał odpowiedni kolor, wtopi się w naszą skórę, nie wysuszy jej a dodatkowo będzie w przystępnej cenie. O produkcie, który wam dzisiaj przedstawię, możemy znaleźć recenzje skrajnie pozytywne, jak i negatywne. Podzielę się z wami opinią na temat popularnego ostatnimi czasy podkładu marki Pierre Rene - Skin Balance.
Obietnice producenta:
Wodoodporny podkład kryjący. Maskuje wszelkie
niedoskonałości cery. Perfekcyjnie dopasowuje się do struktury skóry
przywracając jej blask i elastyczność. Unikalna formuła kosmetyku dobrze się
wchłania i utrzymuje do 12h. Po aplikacji skóra staje się promienna i wygląda
na młodszą. Luksusowa formuła zawiera kompleks napinający skórę, ekstrakty
roślinne i witaminę E.
Cena: Ok. 24 zł
Pojemność i opakowanie:
30 ml, szklana butelka z pompką (dość ciężka)
Gama kolorystyczna:
Producent oferuje 7 odcieni. Prawda jest jednak
taka, że dla wielu Polek już drugi odcień może być zbyt ciemny. W dodatku
między kolorem najjaśniejszym (020 Champagne) a kolejnym (21 Porcelain) jest
duża różnica. Ja posiadam 020 Champagne.
Mój typ cery:
sucha na policzkach, tłusta na czole i nosie
Używałam tego podkładu kilka miesięcy i muszę
przyznać, że jestem z niego zadowolona. Nie sprawdzałam jego
wodoodporności, jednak trzeba przyznać, że jest trwały. Trzyma się na skórze cały dzień, to fakt. Nie można jednak oczekiwać, że pozostanie w stanie nienaruszonym. Wychodzę z domu o 7, wracam o 16. Po powrocie widać, że lekko zniknął z nosa, natomiast na policzkach staje się widoczny. Nie jest to jednak efekt bardzo rzucający się w oczy. Co więcej, jeżeli trzymam go na twarzy 12 godzin, to wciąż na niej pozostaje (choć oczywiście z czasem wygląda coraz gorzej). Dobrze kryje, dlatego już bardzo cienka
warstwa pomaga wyrównać koloryt cery. Na pokrycie całej twarzy wystarcza mi
niecała pompka produktu, jest bardzo wydajny. Łatwo jednak z nim przesadzić,
a wtedy efekt jest nieciekawy. Nie utlenia się. Nie czuć go na twarzy. Nie zauważyłam, aby skóra po
nim była szczególnie promienna, co obiecuje producent. Na pewno nie poprawił jej jakości, chociaż nie
można się było tego spodziewać po podkładzie za 25 zł.
Testowany przeze mnie numer 020 Champagne to odcień
typowo chłodny. Szkoda, że producent nie pokusił się o jeszcze jeden jasny
kolor, jednak z ciepłymi tonami. Aby nie wyglądać dziwnie, mieszałam go z żółtym
pigmentem.
Podkład nakładałam na krem tłusty i bardzo dobrze się razem zgrywały. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że na mojej skórze praktycznie każdy podkład lubi się z tłustą konsystencją. Słyszałam opinie jakoby Skin Balance miał wysuszać - nie doświadczyłam tego. Trudno stwierdzić, czy to dzięki kremowi, czy też sam podkład nie wyrządziłby spustoszenia na mojej skórze.
Dużą rozbieżność opinii budzi zapach produktu.
Wielu osobom on przeszkadza, inne są nim zachwycone. Dla mnie nie należy od do
najprzyjemniejszych i na początku odczuwałam go dość mocno, jednak nie na tyle,
by przeszkadzał w użytkowaniu. Zwłaszcza, że w niedługim czasie się ulatnia.
Podsumowując, jestem dość zadowolona z trwałości Skin Balance. Dopiero przy pisaniu tej recenzji zdałam sobie sprawę, że te 9 godzin to szmat czasu i wiele podkładów już by pewnie zniknęło. Krycie pozwala na użycie mniejszej ilości kosmetyków. Minusem jest gama kolorystyczna, jednak i to da się ominąć. Uważam, że jest to dobry podkład dla tych z was, które szukają większego krycia.
A wy miałyście już kiedyś podkłady z Pierre Rene? Co o nich myślicie? Piszcie, jakie podkłady polecacie!
A wy miałyście już kiedyś podkłady z Pierre Rene? Co o nich myślicie? Piszcie, jakie podkłady polecacie!
Słyszałam o nim - też dziewczyna była zadowolona tylko no właśnie ta mała gama kolorystyczna jest minusem.
OdpowiedzUsuńJa też wolę cieplejsze tony podkładów, w chłodnych jakoś tak ,,trupio" wyglądam. Podkłady często zmieniam i chyba jeszcze żadnego nie zużyłam do końca:) Teraz mam loreala infallible.
OdpowiedzUsuńJa nie dość, że jestem bardzo blada (nawet ten nr 020 jest minimalnie za ciemny), to jeszcze ekstremalnie żółta. Nawet Healthy Mix jest dla mnie zbyt różowy :p
Usuńmyślę nad jego kupnem, waham się z racji tych zimnych tonów
OdpowiedzUsuńJa staram się zmieniać podkłady, często mam inny ale dążę do tego jedynego, który spisze mi się najlepiej :)
OdpowiedzUsuńZimne tony... hmm czyli podkład wpada w róż?
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńSzkoda, bo też myślałam nad tym podkładem. Różowy odcień to dla mnie katastrofa, istna świnka Peppa :P
UsuńMam to samo, chociaż zmieszany z żółtym pigmentem dawał radę :)
UsuńW takim razie moje pytanie... Jakiego pigmentu używasz, z jakiego sklepu?
UsuńUżywam zwykłego, żółtego pigmentu z Allegro za 2 zł. Na blogu znajdziesz ich recenzję, jeden z nich służy mi właśnie do zmieniania koloru podkładu. U mnie nie wpływa on na konsystencję i właściwości, ale trzeba wiedzieć, ile dodać. Można też kupić specjalne bazy kolorystyczne, czyli nic innego, jak pigment :) Lepiej mieszać to wszystko na bieżąco, na ręce. Dlatego właśnie to dość uciążliwe - malując się o 6 rano niekoniecznie chce mi się grzebać z pigmentami :) Ale jeśli już się ma źle dobrany podkład, to lepiej go tak używać, niż wyrzucić :)
UsuńPamiętam Twój post o pigmentach i jakoś myślałam o nich tylko w kontekście cienia do powiek. Skoro piszesz, że i tak można go użyć to tym bardziej kusi mnie je zamówić :P
Usuńmoże kiedyś go kupie słyszałam co nieco o nim :)
OdpowiedzUsuńGdyby szafa Pierre Rene była bliżej mnie pewnie kupiłabym ten podkład, bo słyszałam o nim sporo dobrego, choć gama kolorystyczna faktycznie nie powala...
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam się z tym podkładem ;) Jednak faktycznie odcień 020 jest dosyć jasny ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam podkładu z tej firmy. Kiedyś miałam tusz do rzęs i byłam zadowolona
OdpowiedzUsuńWedług mnie to jeden z najlepszych podkładów wśród marek drogeryjnych. Zużyłam butelki. Trzeba jednak pamiętać, by robić sobie od niego przerwę, bo jest napakowany silikonami. Nie z każdym kremem się polubi, trzeba też pamiętać, żeby nakładać go palcami.
OdpowiedzUsuńMyślę, że musiałabym właśnie dodawać żółty pigment, żeby był dobry :)
OdpowiedzUsuńa dla mnie to nowość!
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Kiedyś był pewnego rodzaju szał na niego i czytałam komentarze, że to prawdziwy cudotwórca. Niestety nigdzie nie mogłam go znaleźć i ostatecznie zapomniałam o jego istnieniu :) Pewnie gdybym go gdzieś spotkała, to może trafiłby w moje ręce, ale jakoś specjalnie szukać go nie będę:)
OdpowiedzUsuńciekawy ;) chyba się skuszę na niego :)
OdpowiedzUsuńCiekawy podkład :) muszę mieć go na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńA ja pierwszy raz widzę go na oczy.
OdpowiedzUsuńMam podobny typ cery do Twojej. CIekawe czy u mnie by się sprawdził. Nie miałam okazji mieć do czynienia z produktami tej marki. Ale cena jest jak najbardziej jeszcze do przeżycia. Ale póki co mam zapas ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo dziękuje za przemiły komentarz :)
OdpowiedzUsuńosobiście nie używam podkładów, są za ciężkie dla mojej problematycznej skóry. Od kilku miesięcy jestem fanką kremów BB które kupuje na asianstore, i choć wycofali mój ukochany Skin79 to właśnie jadą próbki innych podobno prawie identycznych odcieni. Cena trochę wysoka bo od 80 tak do 100 złotych ale u mnie akurat warto bo skóra widocznie jest zadowolona z ich używania :)
nie znam mazidła jeszcze aktualnie używam z Lirene podkładu:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się z nim spotykam:)
OdpowiedzUsuńczytałam gdzieś o nim i mimo że ciebie nie wysuszył, bałabym się go użyć bo u mnie na pewno by to zrobił ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie mialam,moze kiedys sprobuje :)
OdpowiedzUsuńŁadne ma opakowanie :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze wybieram za ciemny... Mam podobny typ cery do Twojej i pomimo iż ceny jest okej.. nie. To byłby kolejny bubel. Taki sam jak mój ostatni zakup z Max-factora :<
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie byłam zadowolona z podkładu dlatego używam znikome ilości takich produktów i zawsze nakładam na nie puder.
Kiedyś byłam absolutną zwolenniczka delikatnie kryjących podkładów, ale ostatnio coraz chętniej sięgam po produkty z odrobinę konkretniejszym kryciem. Skin Balance jeszcze nie miałam okazji używać, ale w związku z wieloma pozytywnymi opiniami chętnie to zmienię :)
OdpowiedzUsuńMam ten podkład w odcieniu Porcelain. Jest dobry, ma swoje zalety, ale jak dla mnie ma też kilka wad i mimo wszystko wolę Revlon Colorstay. Nie powiem jednak, że Skin Balance to zły produkt.
OdpowiedzUsuńnic nie miałam nigdy z tej marki.
OdpowiedzUsuńPodkładu Tobie nie polecę, nie używam tego typu produktów :)
OdpowiedzUsuńnie znam, mało używam takich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńNie znam niestety podkładów tej firmy, ale myślę, że mogłabym spróbować poszukać pasującego do mojej cery:)
OdpowiedzUsuńgdzies o nim czytałam i własnie szkoda,że ta gama taka mała.
OdpowiedzUsuńSandicious
Nie znam tego podkładu
OdpowiedzUsuńMiałam, początkowo podchodziłam sceptycznie. Stosunkowo niska cena sugerowała, że będzie nietrwały itd. ale nie miałam dostępu do sklepu z kosmetykami, które używam dlatego postanowiłam spróbować, o dziwo spisał się dobrze i pozytywnie mnie zaskoczył :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, choć dumam nad zakupem. W razie "w" żółty barwnik do ocieplenia koloru mam. Zastanawiam się tylko jak mocno kryje..mocniej niż osławiony revlon colorstay czy słabiej?
OdpowiedzUsuńNiestety Colorstay nie miałam, trochę się boję, że mnie wysuszy i wolę mniej kryjące podkłady. Testowałam go jednak i myślę, że może być trochę mocniej kryjący. Ale Skin Balance i tak ma mocne krycie, zakrywał wszelkie wypryski i nie musiałam nawet używać korektora :) Jeśli chcesz ocenić krycie, to możesz poszukać testów "na żywo" na Youtube albo wziąć do drogerii pojemniczek i spytać, czy możesz sobie odlać pompkę z testera :) Wystarczy Ci to na pokrycie całej twarzy i sama ocenisz, czy Ci odpowiada :)
Usuńpierwszy raz sie z nim spotkalam :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie pasują do mojej cery... ;]
OdpowiedzUsuńZ Pierre rene używałam kiedyś odżywki do rzęs. Podkładu w sumie nie używam.
OdpowiedzUsuńMam te podkłady w kilku odcieniach, lubię je, aczkolwiek na wielkie wyjścia sięgnęłabym po Revlon CS, bądź MAP.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńJa wybieram zawsze bardzo jasne podkłady - mam obecnie 3 sprawdzone :)
OdpowiedzUsuńJakie? Chętnie się dowiem :)
UsuńNigdy nie używałam tego produktu, najczęsciej uzywam podkładów z Rimmel:)
OdpowiedzUsuńJak na szampan to dość ciemny ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nawet nie myślałam, żeby spróbować podkładów tej marki, ale jako że mam cerę podobną do Twojwj - suchą na pliczkach i tłustą w strefie T, to wydaje mi się, że mógłby być dla mnie dobrą opcją ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
arabesque
Szkoda, że gama kolorystyczna jest dość uboga, niemniej najjaśniejszy odcień może by mi podpasował :P Chętnie wypróbuję, może okaże się dobry dla mojej kapryśnej cery :P
OdpowiedzUsuńkoneicznie muszę spróbować ten podkład na sobie!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki tej marki. Podkład zapowiada się dobrze.
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam :).
OdpowiedzUsuńNie miałam, bo niestety podkłady tej marki są dla mnie za ciemne :(
OdpowiedzUsuńO, nawet o nim nie słyszałam :) nie wiem czy znalazłabym kolor odpowiedni dla siebie :)
OdpowiedzUsuńświetne! wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMarka dla nas nowa. Podkład z pompką i to już jest plus :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam podkładów z tej firmy :) A próbowałaś może Revlon Colorstay ? Ja osobiście bardzo polecam podkład z Rimmela Lasting Finish 25h Nude :)
OdpowiedzUsuńP.S. Chociaż wiadomo, każdy ma inną cerę i inne wymagania. Musisz testować :)
UsuńWiele dziewczyn Colorstay, nawet dla skóry suchej, wysusza i trochę się go boję :p Ciężkie, kryjące podkłady to nie jest do końca mój typ, ale lubię testować :) Moim faworytem jest Healthy Mix :)
UsuńEhhh właśnie wróciłam z Rossmanna i wyobraź sobie, że zastanawiałam się nad tym podkładem Healthy Mix, ale ostatecznie kupiłam ten, co zwykle z Astor. Co za pech :-P
UsuńPech nie pech - w Rossmanie kosztuje on 60 zł, w Internecie 30 :)
UsuńJa teraz planuje sobie kupić podkład z revlonu :))
OdpowiedzUsuńJa używam tylko kremów bb, a skoro łatwo z nim przesadzić, to lepiej się za niego nie biorę ;D
OdpowiedzUsuńO tego podkładu jeszcze nie miałam!
OdpowiedzUsuńZ tej firmy miałam puder matujący i byłam z niego bardzo zadowolona!
www.nataliamajmonroe.blogspot.com
Mam i nie potrafię wyrobić sobie opinii na jego temat. Zimą był dla mnie za ciemny, a teraz jak jest dobry, to jest na niego za ciepło. Pewnie jesienią znowu go wypróbuję,chociaż mam też colorstay, więc.... kto wie:D
OdpowiedzUsuńmocno mnie zaciekawiłaś tym podkładem, będę musiała się im bliżej poznać :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam, narazie używam affinitone ;)
OdpowiedzUsuńJa słyszałam dość dużo dobrego o Pierre Rene, jednak troszkę boję się testować nowe kosmetyki - jestem alergikiem :) Dlatego szkoda mi wydawać nawet niewielkie pieniądze na produkt, którego nie będę w stanie wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńmialem i go polubilem ; ]
OdpowiedzUsuńnie miałam go :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz ten sam problem z cerą, co ja- policzki aż wołają o krem, a nos i czoło pełne niespodzianek :) ja jednaak nie stosowałam jeszcze tego podkładu
OdpowiedzUsuńOpowiastki Prawdziwe (klik)
Mam cerę mieszaną, więc może sprawdzi się on i u mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://fashionismywold.blogspot.com/
Hmmm, opinia całkiem niezła, jestem ciekawa, czy mi ten odcień by pasował, bo jeśli tak, to produkt warty jest uwagi, przy tej cenie jest dość trwały, a to istotne ;)
OdpowiedzUsuńhttp://sloiczeknutelli.blogspot.com/
Słyszałam o tym podkładzie dobre opinie, ale jeszcze go nie miałam zawsze jakoś coś było co innego na liście do kupienia. Pozdrawiam ☺.
OdpowiedzUsuńJa go zakupiłam, ale okropnie wygląda na buzi w świetle dziennym i jak dla mnie niestety wysusza za to polecam Ingrid nowy jaśniutki odcień...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym podkładzie,ja już od dość dawna używam podkład Rimmel Lasting Finish i polecam:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze z tym podkładem do czynienia, ale szukam tego idealnego, więc może po niego sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym podkładzie.
OdpowiedzUsuńJa używam podkładu z INGRID. Kosztuje jeszcze mniej, a jak dla mnie jest świetny. :)
tak. delikatna biżuteria pasuje do każdego stylu ;)
OdpowiedzUsuńjej to już jest wtedy masakra :D mi by było żal kasy by kupić karnet na siłownie by tylko porobić zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńRzadko spotykam kosmetyk tej marki w drogerii,w sumie jeszcze nic nigdy nie testowałam a podkład kusi
OdpowiedzUsuńnigdy nie mialam wyglada dosc ciekawie i jest tani :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, + ładne zdjęcia ! Zapraszam do mnie szukam czytelników. Więc jeśli masz odrobinę wolnego czasu wpadnij !
OdpowiedzUsuńhttp://naszakrotkahistoria.blogspot.com/
Super recenzja:) Kochana nominowałam Cię do zabawy - zerknij na mój blog i odpowiedz na pytania ,będzie mi bardzo miło :*
OdpowiedzUsuńnie znam tego podkładu, ale przyznam że cena jak i Twoja recenzja są zachęcające :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego podkładu, aale Twoja recenzja ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńJa używam podkład z Maybelline Affinitone i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńLookMagicLife - zapraszam :)
Mam odcień 20 oraz 21 i je ze sobą mieszam :) Ogólnie bardzo jestem z nich zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie pokazałaś jak wygląda na twarzy:)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach i tak trudno cokolwiek zobaczyć, wiele podkładów na zdjęciach prezentuje się lepiej, niż w rzeczywistości :)
UsuńNie miałam tego podkładu nigdy :/
OdpowiedzUsuńObecnie używam matujący nudziak z Avonu zmieszany z golden beige z Oriflame :)
Nie słyszałam nigdy o nim, ja używam podkładu z Oriflame
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam kupić ale Pani w sklepie mi odradziła.
OdpowiedzUsuńOdradziła? Dlaczego?
UsuńNiestety trochę wysusza, ale pod względem trwałości jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńLubię ten podkład, ale kolorystyka jest bardzo słaba, ciężko znaleźć coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńNigdy go nie testowałam i chyba bede musiala spróbować:) jezeli jest trwały a mam podobny rodzaj cery jak Ty i jeszcze w ta cena... to moze sie skusze jak wykoncze moje Affinitony:) Bardzo fajna recenzja:)
OdpowiedzUsuńNie miałam go , ale chciałabym wypróbować, u mnie dobrze sprawdza się Revlon colorstay
OdpowiedzUsuńnie znam, a tu taka fajna opinia. super, chociaż moja skóra to bardziej w kierunku tłustej...więc nie wiem...czy dałby radę ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to właśnie bardziej podkład dla cery tłustej niż takiej, jak moja :)
UsuńJutro będę niedaleko sklepiku z produktami Pierre Rene i na pewno zerknę na podkłady, bo moje powoli się kończą :)
OdpowiedzUsuńKolor mi pasuje idealnie, zapach określiłabym jako delikatny, waniliowy - całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńCzy wysusza...muszę jeszcze trochę poużywać, żeby zaobserwować, ale na pewno podkreśla suche miejsca jeśli takowe mamy.
Nie miałam jeszcze okazji stosować podkładów tej marki, ale czytałam o nich wiele pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tego podkładu. Za to uważam ze zdecydowanie można kupić świetny podkład za 25 zł. Będąc we Włoszech kupiłam sobie podkład z firmy kiko milano universal fit (firma jest tez w Polsce w Warszawie w sklepie stacjonarnym lub można kupować produkty przez sklep internetowy). Podkład jest naprawdę świetny do skory suchej. Odcień dopasowuje sie do skory, fajnie kryje, rozświetla, nie robi skórze krzywdy, jest długotrwały! Pełna recenzja jest na moim blogu! Ja zapłaciłam za niego w Rzymie 5 euro natomiast w sklepie internetowym w Polsce kosztuje 59 zł... Totalnie nie wiem dlaczego. W każdym razie bardzo bardzo go polecam bo jest to najlepszy podkład jaki kiedykolwiek miałam a probowalam juz wielu zarówno drogeryjnych jaj i tych z wyższej Polki typu lancome Dior guerlain itd
OdpowiedzUsuńMam go i mam bardzo podobne odczucia do Ciebie. Niby się utrzymuje dość długo, chociaż po jakimś czasie na policzkach zaczyna być widoczny. Już nie jest w takim samym stanie co wtedy gdy go nakładałam. No, ale jednak czas robi swoje, więc nie można oczekiwać po kilku godzinach by nadal wyglądał w stanie idealnym. ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie zapach nie należy do najprzyjemniejszych, ale dopiero gdy przeczytałam Twoją opinię zdałam sobie sprawę, że po kilku - kilkunastu tygodniach od otwarcia, faktycznie zapach się ulotnił. Przedtem nakładałam go na twarz i czułam zapach, potem w ciągu dnia już nie. Ale teraz już nawet przy nakładaniu nie ma tego zapachu. :)
Ogólnie nie jest zły, ale sama chyba już go drugi raz go nie kupię. ;)
Też długo zastanawiałam się nad tym podkładem, jednak gama kolorystyczna tak fajnej marki kosmetycznej mnie powala. Dokładnie tak jak mówisz z żółtym pigmentem zdecydowanie lepiej by się prezentował. Zastanawiam się dlaczego każda dziewczyna z bardzo jasną karnacją musi być skazana na podkład o różowej barwie. Owszem jak za podkład zapłacimy około 100 zł to otrzymamy to czego oczekujemy jednak nie koniecznie z efektów będziemy zachwycone i wtedy pieniądze wyrzucone w błoto. Chyba jeszcze trochę musimy poczekać zanim będziemy mogły cieszyć się odpowiednim kolorem podkładu bez konieczności mieszania go z innymi lub pigmentem.
OdpowiedzUsuńNo niestety, do tego czasu pozostaje nam mieszać podkłady z pigmentem :p Bourjois Healthy Mix mają ciepłe tony, chociaż ja jestem tak skrajnie żółta, że na mojej skórze i tak wyglądają różowo :)
Usuńza mało odcieni jak dla mnie
OdpowiedzUsuńpewnie bym nic nie dobrała...