Cześć wszystkim!
Odpowiedź na pytanie
zadane w tytule jest banalnie prosta – użyć bazy pod cienie. Czasem jednak
zdarza się, że trafiamy na buble i mamy do dyspozycji tylko słabe cienie i
słabą bazę lub też nasza baza nie daje sobie rady w ekstremalnych sytuacjach.
Dlatego mam dla was prosty i szybki sposób, jak poradzić sobie w takiej
sytuacji. Zapraszam do czytania :)
Moje powieki mają skłonność do zbierania cieni w załamaniach. Dzieje się tak prawie ze wszystkimi, jednak niektóre z nich trzymają się dłużej, a inne krócej. Niektóre zbierają się bardziej, inne mniej. Na pomysł, który wam dzisiaj przedstawię wpadłam, gdy używałam bazy Essence oraz cieni Makeup Revolution, które pod względem jakości wypadały naprawdę słabo (nie mówiąc nawet o upałach czy innych ekstremalnych sytuacjach):
Pierwszym produktem, którego
potrzebujecie, jest Duraline z Inglota. Kosztuje on ponad 20 zł za 9 ml, jednak
jest naprawdę wydajny i wielozadaniowy. Z jego pomocą zrobicie z dowolnego
cienia eyeliner lub rozcieńczycie zaschnięty kosmetyk kremowy/tusz do rzęs.
Możecie też użyć go jako bazy – zarówno pod podkład, jak i pod cienie właśnie.
Wystarczy naprawdę niewielka kropelka. Jeżeli chcecie użyć go razem z bazą,
Duraline powinien być nałożony jako drugi. Następnym produktem jest puder
matujący. Najlepiej, aby nie był zbyt mocno wysuszający, jeśli chcecie używać
tego sposobu codziennie. Po nałożeniu Duraline, nakładamy puder na powieki.
Dzięki temu uzyskamy coś jeszcze – na przypudrowanej powiece cienie blenduje
się łatwiej (choć też tracimy trochę na intensywności, trzeba dołożyć więcej
produktu)
Poniżej efekty:
Co myślicie o tym
sposobie? A może macie jakieś inne, sprawdzone pomysły na przedłużenie
trwałości cieni?
Nie zapominajcie o trwającym konkursie...
Nigdy nie używałam bazy na powieki bo nie wiedziałam że jest to tak istotne. Dzięki informacjom od Ciebie wiem co należy teraz zrobić ;-)
OdpowiedzUsuńJa używałam bazy ale nie używałam pudru i muszę to wypróbować, chociaż maluje powieki raczej rzadko ostatnio. Ciekawe rzeczy o tym Duraline - jesteś moją skarbnicą tricków :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :D
Usuńo tym sposobie jeszcze nie słyszałam ale ja jak nałożę cienie z collor tattoo jako baze to raczej cienie mi się trzymają gorzej z eyelinerem niestety :D
OdpowiedzUsuńSpróbuj go utrwalić, nakładając na niego cień w tym samym kolorze :) Najpierw normalnie kreska, a później możesz tym samym pędzelkiem "wklepać" cień.
UsuńOd dawna używam bazę z Essence i zawsze ją przypudrowuję i przez to cienie trzymają się przez cały dzień :)
OdpowiedzUsuńCiekawe rozwiązanie ;))
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńU mbie kazde cienie sie zbieraja :/
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób, pierwszy raz o nim słyszę :)
OdpowiedzUsuńJa tam zawsze baza i tyle mi wystarcza :P
OdpowiedzUsuńJa tylko na większe wyjścia nakładam bazę pod cienie i sama ona już dużo daje.
OdpowiedzUsuńW sumie prosty pomysł, ale sama nie wpadłam na to ;) Muszę iść się w końcu zaopatrzyć!
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy używam bazy pod cienie, bo rzadko się nimi maluję ;)
OdpowiedzUsuńJa na powieki nakładam korektor lub kamuflaż z Catrice i na to Duraline :) Cały Boży dzień makijaż się trzyma :)
OdpowiedzUsuńOoo niezły trik! :) W życiu bym na to nie wpadła! :) Dzięki!!! :) Na pewno wypróbuje. Będzie to super opcja na całonocne imprezy :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie potrzebowałam bazy pod cienie do powiek :) zawsze daję radę bez
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię robić tak efektownego makijażu oczu :(
OdpowiedzUsuńPtysiablog
Polecam baze do cieni z Miyo. 7 zl cud malina :)
OdpowiedzUsuńJa mam bazy , ale one same często się roluja i maja konsystencję za którą nie przepadam. Dlatego teraz poluje za baza w postaci bardziej płynnej , coś jak korektor ;)
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie wpadałabym na taki pomysł :):)
OdpowiedzUsuńW życiu nie wpadłbym na taki pomysł :D
OdpowiedzUsuńCiekawe, bo sam Duraline w ogóle nie sprawdzał się u mnie jako baza ;) Może w takim miksie by lepiej zadziałał ;)
OdpowiedzUsuńkocham Duraline, ale do robienia kresek. U mnie sprawdza się metoda wypracowana poprzez wiele prób: najpierw lekko pudruję powiekę, potem baza (aktualnie Hean i sprawdza się super, choć chcę kupić coś w tubce) i na to cień bazowy. MakeUp Revolution używam bardzo często i świetnie się aplikują :)
OdpowiedzUsuńteż tak robie :D
OdpowiedzUsuńzpraszam do mnie
Mój blog
śliczny makiaż :D
OdpowiedzUsuńZ perspektywy blondynki - ZAPRASZAM!
Używam bazy i cienie się trzymają u mnie dość długo :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny makijaż :)
OdpowiedzUsuńMam Duraline, więc dziś wypróbuję :) Pisałam też niedawno o przypudrowaniu bazy, więc wiesz, że i ja ten sposób cenię :)
OdpowiedzUsuńCieni używam raz na pół roku :P ale dziękuje za rade :)
OdpowiedzUsuńBaza jest spoko, ale zależy też od cieni. Chanel trzymają się idealnie bez zadnych dodatków
OdpowiedzUsuńhttp://www.simplethingsbyjok.com/
Używam bazy pod cienie z avonu i muszę przyznać, że jestem z niej szalenia zadowolona! wydobywa wspaniałe odcienie z mało na pigmentowanych kolorów ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zakupić ten Duraline :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś kliknąć u mnie link w najnowszym poście ?
Będę Ci bardzo wdzięczna :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
ooo post dla mnie, bo ja niestety nie mam żadnego sposobu na ich trwałość..
OdpowiedzUsuńhttp://triviaaboutme.blogspot.com/
Ja używam teraz bazy, którą niedawno zakupiłam. ;) w sumie to nieczęsto maluję się cieniami, bo w codziennym makijażu raczej ograniczam się do eyelinera, ale Twój patent jest bardzo ciekawy i nieznany dla mnie
OdpowiedzUsuńJa już od dawna używam bazy pod cienie, wszystko też zależy od cieni bo niektóre się rolują niezależnie od bazy.. a niektóre nawet z tą najtańszą trzymają się super.
OdpowiedzUsuńFajny sposób :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wykorzystam jak będę malować się bardziej ♥
Ja akurat mam bardzo dobrą bazę Lumene i nie mam problemu z trwałością cieni, ale duraline zamierzam kupić do robienia kresek cieniami :-)
OdpowiedzUsuńNie stosujemy cieni ale takie pomysły zawsze są mile widziane :)
OdpowiedzUsuńCzasem korzystam z tego patentu, chociaż nie wiem, czy sama na to wpadłam, czy gdzieś o tym czytałam :)
OdpowiedzUsuńStosuje cienie tylko na większe wyjścia, ale przy najbliższej okazji wypróbuję Twój sposób! :-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym kosmetyku, ale skoro jest taki dobry :)
OdpowiedzUsuńZamiast bazy używam jasnej kredki. Ale produkt Inglota kusi.:)
OdpowiedzUsuńmam jedną z wibo i nie uzywam;P
OdpowiedzUsuńU mnie Duraline zupełnie się nie sprawdził. Cienie zebrały się w załamaniu i powstawały jakieś zacieki. Aczkolwiek do odświeżenia zasychającego tuszu do rzęs nadaje się rewelacyjnie :-)
OdpowiedzUsuńOoo - tego sposobu jeszcze nie znałam a muszę przyznać, że u mnie cienie lubią się nie trzymać, więc z chęcią do Twojego artykułu jeszcze powrócę :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś baze pod cienie, ale nie sprawdziła się. Zresztą mimo, że już mam sporo lat, dalej zdarza mi się dłubać w oku (od alergii często mnie swędzą) oczywiście efekt tego dotykania jest przeważnie odwrotny. Szczególnie jak się cień do oka dostanie :D
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam jakąś bazę pod makijaż i faktycznie chyba dłużej trzymał si makijaż :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam, że mam Duraline :D baz pod cienie używam codziennie, najbardziej lubię tą z bareMinerals :)
OdpowiedzUsuńJa używam https://kosmetykizameryki.pl/ingrid-cosmetics-shadow-base-kremowa-baza-pod-cienie.html i szczerze polecam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nigdy nie uzywałam bazy pod cienie - tym badziej chętnie wypróbuję Duraline;)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy wcześniej nie słyszałam o takiej propozycji ;) rzadko używam cienie, ale na większe wyjścia warto je mieć, a moje leżą odłogiem w kosmetyczce ;) więc kiedyś na pewno wypróbuję. Obserwuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbez bazy pod cienie ani rusz, kiedy jej nie używałam wszystko się rolowało ;)
OdpowiedzUsuńczęść cieni za krótko trzyma mi się na powiekach, ale to też włąśnie zależy od ich rodzaju
OdpowiedzUsuńco do baz, to niektóre też nie dają rady
ale Twój sposób muszę mieć na uwadzę
Używałam bazę ale przestałam bo niestety do niczego się nie nadawała, zero trwałości cienia, ale cieszę się że przeczytałam Twój wpis, informacje są bardzo przydatne :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł. Co prawda rzadko używam cieni do powiek, jednak jeśli będę się kiedyś wybierać na imprezę to na pewno wykorzystam Twój sposób :D
OdpowiedzUsuńJa też mam problem ze zbierającymi się cieniami :-(.
OdpowiedzUsuńMusze poszukać tego produktu z Inglota, ja ostatnio mam bazę z ZOEVY i daje radę, ale pomyślę nad Inglotem (na pewno wyjdzie taniej).
OdpowiedzUsuńO Duraline nie słyszałam, sądzę, że warto spróbować :) Bardzo przydatny wpis, dzięki! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj Duraline jako bazy pod pomadkę, to Cię dopiero miło zaskoczy :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym zastosowaniu ale nie pamiętałam czy nakłada się go na czy pod pomadkę i nakładałam na, co dawało takie sobie rezultaty :D
Usuńużywałam bazy z wibo i byłam zadowolona:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sposób, chętnie przetestuje :) Muszę za to napisać jakie Ty masz cudne, długie rzęsy!:)
OdpowiedzUsuńJa bazę używam za każdym razem jak nakładam cienie, które mają mi wytrzymać naprawdę długo :)
OdpowiedzUsuńPost dla mnie, po kilku godzinach mam wrażenie, że wszystkie cienie znikneły :/
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię malować się cieniami więc post nie dla mnie;)
OdpowiedzUsuńJa używam bazy dr Irena Eris Provoke i z głowy, nic wiecej nie robię ;)
OdpowiedzUsuńja bazę pod cienie robię sama sobie:)
OdpowiedzUsuńJa także muszę nałożyć odrobinę bazy aby cienie trzymały się na moich powiekach przez cały dzień. Obecnie mam bazę z essence i nie jest taka zła.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o sposobie z Duraline ale jeszcze go nie próbowałam
Koniecznie muszę wypróbować taki sposób ;)
OdpowiedzUsuńZwykle nakładam tylko korektor na powiekę jako taką bazę. :)
Ja używam korektora z Astor Perfect Stay - jest rewelacyjny pod cienie :-)
OdpowiedzUsuńNa mnie cienie zachowują się podobnie: zbierają się w załamaniach, szybko bledną... Tego Duraline nie znam, bo jakoś z Inglotem mi nie po drodze, ale jest wart uwagi, skoro tak ładnie działa.
OdpowiedzUsuńNie mam bazy pod cienie, ale planuję zakup. Póki co nakładam cień na przypudrowaną powiekę.
OdpowiedzUsuńBazę stosuję już od jakiegoś czasu i rzeczywiście jest różnica muszę jeszcze wypróbować sposób z pudrem :)
OdpowiedzUsuńDuraline - dziękuję za fachową recenzję :-) baza pod cienie jest jednak bardzo pomocna :-)
OdpowiedzUsuńciekawy blog :-)
z przyjemnością obserwuję :-)
Dzięki :) Zawsze miałam z tym problem- po godzinie już cały cień był w załamaniu i nic nie pomagało... Teraz szoruję do Inglota!
OdpowiedzUsuńO tej metodzie jeszcze nie słyszałam. Świetny pomysł ;) Ale ten duraline to uniwersalny kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o Duraline tylko w kontekście robienia eyelinerów z cieni ;) Jak widać, jest bardziej wielozadaniowy ;)
OdpowiedzUsuńa wiesz, że nie słyszałam o duraline - może dlatego, że cieni z inglotu raczej nie uzywam. kiedys mialam baze, ale szybko stała się nie do użycia, przy okazji siegne po duraline - szykuja sie dwa wesela, sprawdze, jak z trwałością ;)
OdpowiedzUsuńNa moich powiekach sprawdza się na szczęście sama baza pod cienie, ostatnio jest to świetna baza z Avon. Duraline mam, ale uzywam go sporadycznie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukałam sposobu jak to u siebie zmienić. Moje cienie nie są najlepszej jakości, a szkoda mi je wyrzucić. Rozważałam zakup naprawdę dobrej i polecanej bazy, ale Twój pomysł też rozważę ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajny sposób :) muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takich sposobach, ale słyszałam o tym, że zamiast bazy można użyć korektora. Próbowałam, działał, ale jak każda baza u mnie czyli trochę... Mam tłustą powiekę i cienie rolują mi się w załamaniu. Obecnie mam bazę Cashmire, która była przez sporo osób zachwalana, a u mnie jest to bubel, ale wiem że to wina moich powiek. Chyba uzbieram trochę grosza na bazę z urban decay bo może jest jeszcze dla mnie nadzieja i chociaż ona mnie poratuje:)
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście wystarcza sama baza :) ale bez niej ani rusz, bo wszystkie cienie znikają, nawet te bardzo drogie i teoretycznie dobre :)
OdpowiedzUsuńWarte wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, ze wystarczy użyć bazy pod cienie - na pewno skorzystam z rady :) Dzięki! :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster award, będę bardzo szczęśliwa jak odpowiesz na moje pytania http://do-it-with-ann.blogspot.com/2015/10/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam problem z trwałością cieni na moich powiekach, miałam już kilka baz i nic nie dają. Chyba przetestuję ten Duraline :)
OdpowiedzUsuńJa najczęściej zamiast bazy używam korektora i się u mnie świetnie sprawdza.
OdpowiedzUsuńja tak samo :)
UsuńZostałaś nominowana do LBA, szczegóły na moim blogu:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie narzekałam na cienie, ale w sumie w paru sytuacjach taki myk by się przydał, przy najbliższej okazji przetestuje :D
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji przetestować, ale chętnie skorzystam. Dzięki!
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o Duraline, więc chyba nie pozostaje mi nic innego, jak go kupić.
OdpowiedzUsuńRobisz piękne makijaże:) Ja najczęściej używam zastygających cieni w kremie :)
OdpowiedzUsuńja do tej pory zawsze używałam bazy pod cienie, ale odkąd mam cienie Zoeva nie muszę tego robić ;) kolory są intensywne i bez tego i trzymają się cały dzień na powiece ;) a jeśli już używam jakiejś "bazy" to jest to cień w kredce z Astora :)
OdpowiedzUsuńBrązy i beże to najlepsze kolory na tę porę roku. Są stonowane i subtelne a przede wszystkim apsują do każdej stylizacji. Moim zdaniem najlepiej kupować je w formie paletki gdyz cena jest wtedy o wiele atrakcyjniejsza. Nie zajmuja tez tak wiele miejsca.
OdpowiedzUsuńMoje powieki bardzo szybko robią się tłuste. Używam bazy lub po prostu pudruję powiekę. Cień utrzymuje się dłużej, ale i tak po kilku godzinach zaczyna wyglądać nieciekawie. Chętnie wypróbuję Twoją propozycję. Może sprawdzi się lepiej niż zwykła baza :)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt :) świetna i kreska i te rzęsy... i bez malowania masz piękne ;)
OdpowiedzUsuńJestem pod dużym wrażeniem - piękne makijaże :)
OdpowiedzUsuńAle masz piękne oczy <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Też czasem używam bazy jak zależy mi na trwałości, ale to na prawdę rzadko.
OdpowiedzUsuńO tym specyfiku z inglota słyszałam ale właśnie ze względu na cenę nie skusiłam się bo wiem że go nie wykorzystam.
A może napiszesz parę wskazówek jak robisz zdjęcie oczu?! Dla mnie jest to niewykonalne :(
Najważniejsze jest to, by próbować i dużo ćwiczyć :) Trzeba się zaprzyjaźnić ze swoim aparatem oraz trybem makro i robić dużo zdjęć w różnym oświetleniu i pod różnym kątem, aby znaleźć te najlepsze :) Kolejna kwestia to program graficzny, dzięki któremu zawsze możemy rozjaśnić zbyt ciemne zdjęcie czy pogłębić kolory, które aparat zjadł :)
UsuńPożyteczne informacje. Ja do tej pory umalowaną powiekę lekko zwilżałam wacikiem nasączonym wodą i też dawało radę;)
OdpowiedzUsuńCiekawy post :) O Duraline słyszałam wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńPiękny makijaż! http://virgo1982.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń