Szczoteczki soniczne w ciągu kilku ostatnich lat stały się bardzo popularne, zwłaszcza wśród środowiska blogerskiego. Sama raz na jakiś czas zastanawiałam się czy nie sprawić sobie takowej, jednak skutecznie odstraszały mnie ceny najpopularniejszych modeli oraz niepewność czy taka forma oczyszczania w ogóle się u mnie sprawdzi. Nadszedł jednak dzień, kiedy szczoteczka soniczna wpadła również w moje ręce.
Zacznijmy jednak od tego czym jest technologia soniczna i jak działa. Szczoteczki soniczne działają w dwojaki sposób. Z jednej strony wykonują ruchy wymiatające, których częstotliwość jest wyższa niż w przypadku elektrycznych szczoteczek nie-sonicznych. Z drugiej natomiast wytwarzają fale dźwiękowe, które mogą "sięgać" nawet 4 mm poza włoski szczoteczki i dodatkowo wspomagają oczyszczanie. Technologia działa w taki sam sposób, jak w sonicznych szczoteczkach do zębów.
Pamiętajcie, że nie każda szczoteczka elektryczna jest szczoteczką soniczną. Część z nich działa jak obrotowo-pulsacyjne szczoteczki do zębów, czyli jedynie obraca się, nie wytwarzając przy tym fal. Do wyboru mamy również różne rodzaje szczotek - z wymienną główką z tradycyjnym włosiem oraz silikonowe, których można używać nawet kilka lat. Przejdźmy więc do tej, której mam okazję używać, czyli szczoteczki marki Beautifly.
Co mówi producent?
"Dobre oczyszczenie twarzy to pierwszy krok w codziennej pielęgnacji. Szczoteczka do mycia twarzy usuwa zrogowaciały naskórek, zanieczyszczenia i pozostałości po makijażu. Martwy naskórek jest delikatnie złuszczany, a skóra jest bardziej ukrwiona, przez co wchłanialność produktów pielęgnacyjnych jest ułatwiona, a samo ich działanie wzmocnione. Dokładnie oczyszcza nawet głębokie pory i z biegiem czasu stają się one mniejsze, co też sprzyja ograniczeniu powstawania niedoskonałości."
Rodzaj szczoteczki: soniczna, silikonowa
Ilość ruchów: 800 na minutę
Cena: 165 zł
Zacznę może od opisania bardziej technicznych parametrów, a później przejdę do moich doświadczeń. Szczoteczka soniczna Beautifly ma kształt płaskiego dysku i posiada wypustki po obu stronach. Z jednej strony są to wypustki oczyszczające, natomiast z drugiej - relaksująco-masujące. Tryb oszczyszczający posiada 6 stopni wibracji, natomiast relaksacyjny - 3. Jak widzicie na zdjęciach, strona oczyszczająca ma o wiele więcej włosków, które są również dłuższe i bardziej miękkie. Jeżeli chodzi o ilość drgań, producent informuje, że w przypadku trybu masującego, zmienia się rodzaj drgań, jest ich jednak więcej, ponieważ aż 100 na sekundę. Szczoteczka jest wodoodporna, chociaż ja starałam się nie zalewać części służącej do ładowania. Wbudowany timer daje nam krótki sygnał (przestaje na chwilkę wibrować) po każdych 15 sekundach oraz dłuższy po minucie. W zestawie dostajemy również podróżne etui oraz kabel USB, dzięki czemu szczoteczkę możemy naładować używając tradycyjnej ładowarki telefonicznej lub podłączając ją np. do komputera. To by było na tyle, jeżeli chodzi o kwestie techniczne.
Przeszukując internet w poszukiwaniu informacji na temat szczoteczek sonicznych odnalazłam informację, że często po przejściu na ten typ oczyszczania skóra zaczyna "wyrzucać" z siebie wszystkie zanieczyszczenia i zaczynają pojawiać się pryszcze. Przyznaję, że w moim przypadku również pojawiło się kilka niedoskonałości, chociaż było to dosłownie kilka wyprysków. Aktualnie wydaje mi się, że skóra już się uspokoiła.
Trudno jest odpowiedzieć na pytanie czy skóra jest czystsza. Nie jestem w stanie zajrzeć w swoje pory, aby to sprawdzić. Mam jednak wrażenie, że zmniejszyła się ilość wągrów na moim nosie (nie miałam ich nigdy dużo, ale mimo wszystko), a rozszerzone pory, które od jakiegoś czasu były moim problemem, przestały być tak mocno widoczne. W poście na temat dziwnych gadżetów kosmetycznych z Azji (klik) pisałam o spieniaczu, którego zadaniem jest tworzenie gęstej piany. Piana taka ma ponoć oczyszczać i zwężać pory. Zaczęłam się więc zastanawiać, czy właśnie nie na takiej zasadzie szczoteczka soniczna, pieniąc kosmetyk myjący przy użyciu setek drgań, tak dobrze oczyszcza i zwęża pory.
Moja przygoda ze szczoteczką soniczną jeszcze się nie skończyła, ale muszę przyznać, że nie zawiodłam się na niej. Warto pamiętać, że trzeba używać jej z głową, ponieważ mimo niepozornego wyglądu można zrobić nią sobie krzywdę. Wystarczy jednak wypracować odpowiedni dla siebie sposób jej używania (nie musi to być codziennie, jeśli skóra jest zbyt delikatna), a to małe urządzonko może stać się naszym przyjacielem :)
Używaliście już szczoteczek sonicznych? W jaki sposób oczyszczanie swoją cerę?
Post powstał we współpracy z Beautifly.eu
Pamiętajcie, że wciąż trwa konkurs!
Nie zapomnijcie o Instagramie!
ja mialam juz kilka gadzetow ulatwiajacych oczyszczanie twarzy i za kazdym razem je porzucam i o nich zapominam..
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze takiej szczoteczki ;)
OdpowiedzUsuńFajna ta szczoteczka. Kusisz.
OdpowiedzUsuńChyba przyjdzie mi kiedyś poznać się ze szczoteczką soniczną, bo wiele dobrego czytam o jej efektach :)
OdpowiedzUsuńFajna, a masz jakiś rabat?
OdpowiedzUsuńNiestety nie :)
Usuńja chyba mam gdzieś jakąś szczoteczkę ale nei używam jej
OdpowiedzUsuńCiekawe co by powiedziała moja naczynkowa skóra na taką szczoteczkę ;)
OdpowiedzUsuńPewnie by się pogniewała, tak jak moja ;)
UsuńPosiadam szczoteczkę soniczną i uważam, że moja skóra twarzy nigdy nie była czyściejsza. Tylko ona potrafi dać mi takie uczucie czystości.
OdpowiedzUsuńNie używałam szczoteczki sonicznej ale chyba zastanowię się poważnie nad jej zakupem.
OdpowiedzUsuńCiekawe. Może na gwiazdkę się skuszę
OdpowiedzUsuńGiven article is very helpful and very useful for my admin, and pardon me permission to share articles here hopefully helped :
OdpowiedzUsuńCara mengatasi ambeien pada ibu hamil
Obat ginjal bocor tradisional
Cara menyembuhkan jantung koroner secara alami
Cara Menyembuhkan Asma Secara Alami
Obat kerumut tradisional
Cara Mengobati Biduran Secara Alami
Obat Darah Tinggi Di Apotik
53 year-old Help Desk Operator Annadiane D'Adamo, hailing from Alexandria enjoys watching movies like Laissons Lucie faire ! and Archery. Took a trip to Kasbah of Algiers and drives a Prelude. Odwiedz ten link
OdpowiedzUsuń