Już od dłuższego czasu
nosiłam się z zamiarem napisania posta na ten temat, aż w końcu postanowiłam go
zrealizować. Często osoby, które dopiero zaczynają przygodę z makijażem nie do
końca wiedzą jak obchodzić się z pędzlami. Efektem tego są odpadające skuwki,
odchodząca z pędzla farba lub wypadające i rozcapierzone włosie. Winą za taki
stan rzeczy obarczamy producenta pędzli, podczas gdy może ona leżeć po naszej
stronie.
Aby odpowiednio zadbać o pędzle, warto wiedzieć które z nich są naturalne, a które syntetyczne. Te pierwsze to prawdziwe włosy, więc trzeba o nie dbać tak, jak o nasze własne. Syntetyczne są bardziej odporne na zniszczenia, więc nie wymagają aż takiej uwagi. Nie można jednak zupełnie ich zaniedbać, ponieważ również one mogą się porozklejać. Warto pamiętać, że często to nie pędzle są kiepskiej jakości, a po prostu my źle o nie dbamy. Dobrze pielęgnowane służyć nam będą wiele lat, dlatego warto zadbać, by były w dobrym stanie.
Zacznijmy od samego
mycia. Tutaj do dyspozycji mamy różne produkty. Może to być mydło (np. szare)
lub szampon do włosów. Ja swoje pędzle, zarówno syntetyczne jak i naturalne,
myję mydłem w płynie i kompletnie nic złego się z nimi nie dzieje. Istnieją też
specjalne preparaty dezynfekująco-myjące. Wystarczy wtedy tylko spryskać takim
płynem pędzel i wytrzeć w chusteczkę. Jest to fajna opcja podróżna lub jeśli
używamy pędzli w terenie. Łatwo wyczyścimy wtedy pędzel, który np. upadł na
ziemię. W domu radziłabym jednak korzystać z wody i środka myjącego, ponieważ
używając płynu do pędzli nie jesteśmy w stanie dokładnie usunąć np. podkładu. Zmyjemy
go dzięki pianie oraz pocieraniu. Płyn natomiast może nam posłużyć do
dezynfekcji umytego pędzla. Jeśli zależy wam na dezynfekcji, bo np. malujecie
inne osoby, możecie użyć alkoholu 99,9%. Dostaniecie go chociażby na Allegro za
kilka złotych. Należy jednak uważać z nim przy pędzlach naturalnych, bo
delikatniejsze okazy mogą być zbyt wrażliwe na alkohol. Dlatego według mnie
lepiej jednak zainwestować w produkt do tego przeznaczony. Pędzle myjemy zawsze
włosiem do dołu w taki sposób, by nie zamoczyć miejsca, gdzie skuwka łączy się
z drewnem. Dzięki temu unikniemy rozklejenia oraz wypadania włosków. Możemy
wspomóc się specjalnymi gadżetami typu Brush Egg, których wypustki wchodzą
między włosie i lepiej wypierają brud. Są one przydatne, ale nie niezbędne.
Po umyciu delikatnie odsączam wodę
w ręcznik, a na naturalne pędzle nakładam odżywkę do włosów. Nie ma większego
znaczenia jaki to będzie produkt, może być taki, który nie sprawdził się na
waszej głowie. Nakładam ją również na większe pędzle syntetyczne, jeśli chcę by
były gładkie i „śliskie” w dotyku. Nie jest to jednak wymagane jeśli chodzi o
utrzymanie włosia syntetycznego w dobrej formie. Odżywkę możemy spłukać po
kilku minutach. Czas przejść do suszenia.
Podczas suszenia często tracimy kształt włosia. Wszelkie puchate pędzle mają tendencję do
rozcapierzania się. Dzieje się tak głównie przy włosiu naturalnym, ale przy
syntetycznym również. Jeśli tylko umyjemy pędzle i odłożymy do wyschnięcia,
stracą one swój kształt. Aby do tego nie dopuścić, należy umieścić je w
specjalnych siateczkowych osłonach (dostępnych np. w Glam-shopie) lub zawinąć w
chusteczkę. Zawijamy wtedy chusteczkę na trzonku pędzla i zsuwamy na włosie,
dzięki czemu mamy pewność, że wszystkie włoski ułożone zostały w dobrą stronę. Umyte
pędzle najlepiej umieścić w stojaku do pędzli (są dość popularne ostatnimi
czasy, możecie je dostać w BornPrettyStore) włosiem do dołu lub położyć na
szafce. Niedopuszczalne jest stawianie ich włosiem do góry, ponieważ woda
zamiast spływać w dół, zostanie w skuwce i sprawi, że klej zacznie puszczać.
Miejsce, w którym schną nasze okazy powinno być przewiewne i suche. Może to być
brzeg szafki lub parapet.
Po kilku latach lub
czasem miesiącach, możemy spotkać się z sytuacją, gdy pędzel nie chce się
domyć. Dzieje się tak zazwyczaj w przypadku pędzli do różu i bronzera, czasem
też cieni czy podkładu. Barwnik wchodzi we włos i po pewnym czasie nie jesteśmy
już w stanie go usunąć. Właściwie nie da się tego uniknąć, nie oznacza to jednak, że pędzel jest brudny. Można zminimalizować to zjawisko piorąc pędzle od razu
po użyciu, wtedy włosie ma krótszy kontakt z produktem. Jeśli przyjrzycie się
zdjęciom, zauważycie że niektóre moje pędzle również są delikatnie zabarwione,
mimo iż przed wykonaniem zdjęć były dokładnie umyte i wysuszone.
Będąc przy temacie
pędzli, warto też poruszyć jeszcze jedną kwestię. Jest nią częstotliwość mycia. Na
pytanie jak często należy myć nasze okazy nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Jeśli malujemy innych ludzi, pędzle powinny być czyste przed rozpoczęciem
makijażu oraz umyte po jego wykonaniu. Jest to po prostu kwestia higieny pracy.
Sytuacja wygląda inaczej gdy malujemy siebie. Uważam, że jeśli używamy mokrych
produktów jak np. podkład, korektor, produkty do konturowania na mokro itp.,
pędzel mający kontakt z takim kosmetykiem powinien być myty po każdym użyciu. W
wilgotnym środowisku bakterie rozwijają się o wiele szybciej niż w suchym.
Jeżeli macie skórę trądzikową, jest to wręcz obowiązek. Inaczej bakterie, które
przeniosą się ze skóry na pędzle, z powrotem na nią wrócą i pomogą trądzikowi
się rozprzestrzenić. Produkty mokre zlepiają włosie, więc już samo używanie
brudnych pędzli przestaje być przyjemnością. W przypadku produktów suchych
sytuacja wygląda nieco inaczej. Według mnie można pozwolić sobie na trochę
rzadsze ich mycie, np. co kilka dni. Zależne jest to również od tego jakie
produkty nakładamy na dany pędzel. Jeśli jednego dnia nakładamy brązowy cień, a
drugiego fioletowy, kolory mogą się lekko wymieszać. Jeśli jednak codziennie
nakładamy ten sam róż, nie ma takiego problemu.
Mam nadzieję, że w przejrzysty sposób
wytłumaczyłam wam jak powinno wyglądać mycie pędzli oraz rozwiałam wszystkie
wasze wątpliwości. Jeśli nie, piszcie je w komentarzach, a na pewno odpowiem!
A teraz coś, na co
pewnie wielu z was czekało, czyli wyniki konkursu :) Bardzo się cieszę tak
ogromną liczbą zgłoszeń, było ich ponad 100! Miałam ogromny problem z wyborem
zwycięzcy, ponieważ wasze odpowiedzi były świetne. Niestety, ale nie wszyscy
spełnili wymagane warunki, mimo że zostały jasno i wyraźnie sprecyzowane.
Najważniejsze jest jednak to, że dzisiaj mogę wyłonić uczciwego zwycięzcę :)
Zwycięzcą zostaje…
… Aniela M. !
Do zwyciężczyni wysłany
został e-mail informujący o wygranej. Na odpowiedź czekam 7 dni, a jeśli jej
nie dostanę, wybiorę następną osobę :)
Nie zapomnijcie o Instagramie!
Zdjęcia rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Asia
Ps. Gratuluję wygranej :)
Dziękuję :) Bardzo mnie ta wiadomość ucieszyła!
UsuńPozdrawiam słonecznie!
Ze swojej strony dodam, że ciężkie, zastygające podkłady doskonale domywają olejki pod prysznic, np. z Isany :)
OdpowiedzUsuńja używam mydła antybakteryjnego i mojego brushegga :d
OdpowiedzUsuńŚwietny post - obecnie przestawiam się na mycie alkoholem - jednak lepiej mieć wszystko odkażone. Gratulacje dla zwyciężczyni (chyba dobrze napisałam to słowo :D ).
OdpowiedzUsuńZwyciężczyni bardzo dziękuje :)
UsuńZgadzam się - post bardzo profesjonalny - jak zwykle :)
mOje pędzle po myciu póki co kształtu nie tracą ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe porady. Muszę przyznać, że o tej odżywce nie słyszałam a chętnie zastosuję :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam pogratulować zwyciężczyni, sklerotyczka ze mnie :/ Gratuluję :)
UsuńDziękuję!
UsuńJa też zostałam zainspirowana i zmotywowana tym tekstem.
Pozdrawiam
Ciesze się, że trafiłam na ten post! Mi niestety puchacze się "rozjechały" ale będę mądrzejsza na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńPouczający post dla tych, którzy jeszcze nie umieją myć pędzli albo robią to źle;) Ja przeważnie myję mydłem w płynie/szamponem i nic złego się z nimi nie dzieje;)
OdpowiedzUsuńBARDZO dziękuję za TAK miłą wiadomość, wyróżnienie i TAKĄ nagrodę!
OdpowiedzUsuńe-mail odebrałam i wysłałam odpowiedź.
słonecznie pozdrawiam,
Aniela M
Ja niektóre pędzle mam po 3-5 lat i bardzo dobrze się mają :) bo dbam o nie należycie :) gratki dla zwyciężczyni :)
OdpowiedzUsuńDopiero od niedawna zaczęłam używać pędzla i właśnie nie wiedziałam czy w odpowiedni sposób go myję oraz czy nie za rzadko. Twój post bardo mi pomógł i zyskałam więcej wiedzy w tym temacie :)
OdpowiedzUsuńMam swoje pędzle już kilka lat, ale na szczęście od początku prawidłowo je myłam i żaden z nich nie ucierpiał na tyle, żebym musiała go wyrzucić :D
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdza się w tej kwestii mydło Aleppo albo olejek pod prysznic z Isany :) Na pędzle z włosia naturalnego nakładam na sam koniec odżywkę - są potem o wiele miększe i łatwiej jest mi się nimi malować :)
Ja zazwyczaj myję pędzle białym jeleniem w kostce, super się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńPost którego szukałam! :) niedawno kupiłam sobie komplet pędzli z Hakuro i miałam wątpliwości jak o nie dbać. Wyjaśniłas wszystko idealnie. Dzięki! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Dużo cennych informacji :)
OdpowiedzUsuńJa myję swoje pędzle szamponem,umieściłaś słuszną uwagę aby być ostrożnym z tą skuwką ;-)
OdpowiedzUsuńJa myje białym jeleniem i tylko tak domywam swoje gąbki :D
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wziąć się za mycie :D troszkę to zaniedbałam ;/
Gratulacje dla zwyciężczyni! ;)
Ja myję szamponem. :)
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię mycia pędzli. Strasznie uciążliwe zajęcie. Gdyby tak ktoś wymyślił taką zmywarkę do pędzli - byłabym w siódmym niebie :D
OdpowiedzUsuńPozdrowionka cieplutkie! :)
Ja do mycia pędzli używam szamponu Babydream i odżywki, jakiej akurat używam:)
OdpowiedzUsuńMam jeden pędzel i traktuje go chyba brutalnie, bo biedak cos łysieje.
OdpowiedzUsuńJa do mycia pędzli używam zwykłego szamponu dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post, no i gratuluję wygranej :)
OdpowiedzUsuńJa swoje myję szamponem dla dzieci, albo szarym mydłem. Fajne porady, bardzo przydatne. Myślę, że będę częściej zaglądać :)
OdpowiedzUsuńPrzydatny post! Dodaję do ulubionych zakładek, bo przyda się z pewnością :) melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie przydatne posty:)!
OdpowiedzUsuńJa używam płytki z Rosska ;)
OdpowiedzUsuńbravo
OdpowiedzUsuńJa jestem ogromna fanka pedzli z zoevy i real techniques :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post, zostaje na dłużej :)
OdpowiedzUsuńgratuluję!
OdpowiedzUsuńJa pędzle do własnego użytku myję po prostu mydłem i ta metoda bardzo dobrze się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post. :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj używam do mycia szamponu :-) Ale szczerze? Bardzo nie lubię myć pędzli :O :D
OdpowiedzUsuńgreat post! so detailed
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńA ja myłam pędzle żelem do twarzy :p bo zwykle stoi na umywalce. No ale może spróbuję tym szamponem.
OdpowiedzUsuńO! :) Jak fajnie, iż dodałaś ten wpis, ponieważ jeszcze nie dawno zastanawiałam się nad tym :)
OdpowiedzUsuńU mnie żel do oczyszczający do mycia twarzy Avene,suszenie do góry dupką i całe szczęście pędzle są zawsze w świetnej kondycji:)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny i ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńNie mam ani jednego pędzla, więc ta kwestia mnie nie dotyczy. Gratulacje dla Anieli ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post :) Ja mam płyn do mycia pędzli, jednak nie czyści on zbyt dobrze, dlatego używam go na początku, później myję szamponem dla dzieci i wszystko jest czyściutkie :)
OdpowiedzUsuńserdeczne gratulacje dla zwyciężczyni!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia :) ja moje pędzle myje szamponem Baby dream i myjką brush egg.
OdpowiedzUsuńJa jestem na punkcie mycia pędzli wyczulona i często to robię :)
OdpowiedzUsuńJa swoje pędzle myję niezmiennie szamponem Babydream :)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze pędzle myję mydłem, ale takim w kostce i to chyba najlepszy sposób, wygodny i na dodatek po wyschnięciu jest dalej taki mięciutki jak po zakupie :)
OdpowiedzUsuńJa myję i co najważniejsze-świetnie się domywają pędzle po użyciu szamponu i płynu do kąpieli dla dzieci firmy Gaga z Tesco:)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny artykuł :)) Ja swoje myję szamponem, a co do reszty w miarę się stosuję :))
OdpowiedzUsuńFajny post. Ja myję pędzle szarym mydłem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Mogłabym Cię prosić o kliknięcie w linki u mnie w najnowszym poście, będę bardzo wdzięczna :)
nie używam pędzli bo pudrów nie używam
OdpowiedzUsuńa fluid tylko w okresie zimowym i to nie codziennie tylko od " wyjscia "
Pozdrawiam , miłego weekendu życze :)
Obserwuje :)
dokładnie w ten sposób czyszczę swoje pędzle:)
OdpowiedzUsuńsuper post ja myje pedzle mydłem zwykłym w płynie :)) i daje rade
OdpowiedzUsuńFajnie tu na Twoim blogu :) Dodaj do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuń