Rękawice myjące to coś,
co intrygowało mnie od pewnego czasu. Nie był to produkt, który wydawał mi się
niezbędny do życia, ale lubię testować i eksperymentować, dlatego chciałam go wypróbować.
Jest to gadżet ciekawy głównie ze względu na to, że do oczyszczania używamy
tylko rękawicy oraz wody, bez żadnych dodatkowych kosmetyków.
„Długi dzień w pracy, szalony wypad ze
znajomymi na miasto, romantyczna komedia w telewizji - istnieje mnóstwo
sytuacji, które przyprawiają nasze oczy o efekt pandy. Pozbądź się go sprawnie,
korzystając z GLOV Quick Treat. Mały i poręczny gadżet, który pozwoli Ci
skorygować makijaż w mgnieniu oka. Zapomnij o rozmazanej kredce, tuszu czy niekontrolowanym
śladzie po szmince. GLOV Quick Treat ma niewiele ponad 10 cm i mieści się do
najmniejszej kopertówki.”
Moja opinia:
Na początku muszę
przyznać, że demakijaż całej twarzy małą rękawicą przeznaczoną do poprawek nie
jest zadaniem najłatwiejszym. Zajmuje to na pewno więcej czasu niż oczyszczanie
twarzy tym samym produktem o większej powierzchni, jednak nie jest niemożliwe.
U mnie trwało to jeszcze dłużej, ponieważ obawiałam się, że niedokładnie
oczyszczę swoją twarz, więc robiłam to dłużej niż zazwyczaj.
Przeznaczeniem rękawicy
jest dokonywanie poprawek makijażu. Producent powołuje się na rozmazanie
pomadki lub sytuację, kiedy osypane kosmetyki powodują efekt pandy. Według mnie
w tej roli produkt kompletnie się nie sprawdzi, ponieważ zmywa on wszystko
dookoła. Jeżeli malujecie tylko oczy, to wszystko jest w porządku, ale w
przypadku całego makijażu twarzy, razem z osypanym tuszem ściągniecie korektor
i podkład. Rękawica nie jest na tyle precyzyjna, by idealnie dotrzeć tylko do
miejsca, które chcemy oczyścić. Dlatego zdecydowanie lepszą opcją jest
inwestycja w pełnowymiarową rękawicę, która służyć nam będzie podczas
wieczornego rytuału oczyszczania. Producent informuje, że Glov nie narusza
bariery hydro-lipidowej oraz pobudza mikrokrążenie skóry.
Przejdźmy jednak do
tego jak wykonuje swoje główne zadanie, czyli czy dobrze zmywa makijaż.
Niestety, ale tutaj lekko się zawiodłam. Nie do końca wiedziałam jak mokra ma
być rękawica. Kiedy była po prostu mokra, ale nie kapała z niej woda, czułam
się lekko niekomfortowo pocierając moją twarz. Wiem, że nie można tego robić
zbyt mocno, ale z drugiej strony jakoś trzeba zmyć makijaż. Używając żeli,
pianek czy innych oczyszczających produktów tego typu mamy zapewniony poślizg,
dzięki czemu skóra nie ulega mechanicznemu podrażnieniu. W tym wypadku skóra
wokół oczu była według mnie niepotrzebnie pocierana. Próbowałam też wykonywać
demakijaż bardzo mokrą rękawicą, z której lała się woda i było trochę lepiej,
ale przy tym chlapiemy po całej łazience a tarcie i tak nie jest zupełnie
zredukowane.
Z makijażem twarzy Glov
radzi sobie bezproblemowo, problem pojawia się przy oczyszczaniu oczu. Nie
używam produktów wodoodpornych i z nimi rękawica zapewne by sobie nie poradziła
(produkty długotrwałe zmywamy olejami). Jeśli chodzi o zwykłe kosmetyki, nie
mogę powiedzieć że nie radzi sobie z ich zmyciem, jednak pod oczami pozostaje
rozmazany tusz, z którym dość trudno sobie poradzić. Żeby to zrobić, trzeba
całkiem długo pocierać skórę, a jak już pisałam, nie jestem do tego przekonana.
Po oczyszczaniu skóra całej twarzy była lekko zaczerwieniona i podrażniona.
W dłuższej perspektywie
nie zauważyłam zwiększonej ilości zaskórników na mojej cerze, mogłabym nawet
pokusić się o stwierdzenie, że było ich mniej. Zawsze jednak powtarzam, że moja
cera nie ma skłonności do wyprysków.
Jak więc widzicie, u
mnie rękawica Glov Quick Trick nie do końca się sprawdziła. Nie twierdzę, że
jest to zły produkt, jednak jak zwykle wrócę z podkulonym ogonem do oczyszczania
twarzy olejami (pisałam o tym już tu i tu). Gadżet ten sprawdzi się zapewne u
osób, których cera jest mniej wrażliwa i które nie noszą zbyt mocnego makijażu.
Można jej używać przez 3 miesiące, więc cenowo wychodzi całkiem w porządku
(jeśli rzeczywiście nie używacie żadnych produktów myjących). Cieszę się, że
mogłam wypróbować Glov na własnej skórze, mimo iż okazało się, że nie jest to
produkt dla mnie.
Miałyście rękawice
Glov? Jaki jest wasz ulubiony sposób na demakijaż?Pamiętajcie, że wciąż można zgłaszać się do konkursu!
Nie zapomnijcie o Instagramie!
Po Twoim opisie przestała mnie music:/
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy i chyba raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to jednak wynalazek :D
OdpowiedzUsuńJakoś nie uważam to za niezbędny element, mam wrażenie, że i u mnie sprawdzi się podobnie jak u Ciebie.
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę ale na tą większą wersję dla mnie idealna opcja na wyjazd :)
OdpowiedzUsuńU mnie raczej cos takiego by nie przeszło. Mam skórę suchą i wrażliwa i tarcie taką rękawicą i samą wodą nie byłoby chyba przyjemne. Wolę żele, a niebawem mam zamiar zamówić olejek z Resibo:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym produkcie i wydawał mi się naprawdę ciekawy, chociaż po przeczytaniu wielu recenzji nie wiem co o nim sądzić. Plus moja cera jest skłonna do wyprysków i bałabym się, że tylko się rozniosą po całej twarzy. Ale w przyszłości może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa Twojej opinii na temat tej rękawicy ;) Moim zdaniem usuwa bardzo dobrze makijaż :) A z poprawkami radzi sobie słabo ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie jestem przekonana co do tej rękawicy, nie wiem czy bym ją kupiła...
OdpowiedzUsuńZapraszam do konkursu :) http://cosska-life.blogspot.com/2016/07/21-konkurs_24.html
Ja jestem tradcjonalistką i lubię zmywać makijaż za pomocą kosmetyków do tego przeznaczonych :)
OdpowiedzUsuńU mnie aktualnie olejek floria z tony moli, ale mam glov na liscie "zakupu do końca lata" ;-)
OdpowiedzUsuńRekawice tej firmy w ogóle mnie nie ciekawią, ale gdybym w przyszłości taki gadżet dostała, to chętnie zobaczyłabym jak działają;)
OdpowiedzUsuńWciąż mnie intryguje ta ściereczka :)
OdpowiedzUsuńPrzypominam, że na na blogu wciąż trwa rozdanie i pomadka Lancome.
Heh, cieszę się, że nie stosuję makijażu, nie ma problemu ze zmywaniem :-).
OdpowiedzUsuńW sumie nie jestem przekonana do tej rękawicy.
OdpowiedzUsuńod roku nie stosuje nic innego :) super działa i mam mniej zaskurników! :)
OdpowiedzUsuńdostalam ta rekawiczke od kolezanki, byłam sceptycznie nastawiona ale zaczelam stosowac i sie pozytywnie zaskoczylam. Zmywa moj ciezki podklad Revlon color stay, tusz wodoodporny, eyeliner i nawet czerwona szminke! :)
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńSwego czasu miałam wszystkie ściereczki GLOV i bardzo je lubiłam :).
OdpowiedzUsuńNie mogę sobie wyobrazić demakijażu wodą i rękawicą, ale może kiedyś ją wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy i raczej nie czuję teraz silnej potrzeby kupienia tego produktu, zostanę przy płynie micelarnym i waciku :)
OdpowiedzUsuńMnie w ogóle nie przekonuje ta rękawica :P
OdpowiedzUsuńA kusiła mnie od dawna :/
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z takim cudem. Ale zdecydowanie bardziej wolę płyn do demakijażu i wacik, niż rękawicę, którą trzeba czyścić każdego dnia. Bo przecież nikt nie wyda 5 dych, żeby użyć jej jeden raz...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Słyszałam dotychczas dobre opinie o tym produkcie i nawet chciałam kupić, ale może się jeszcze nad tym zastanowię szczególnie, że stosuje czasem wodoodporne produkty. :/
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o nim wcześniej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ANRU
Pomysł na demakijaż naprawdę ciekawy, może jakoś ulepszą ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńMam podobną ale z Livioon i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJakoś niespecjalnie przekonuje mnie do siebie ta rękawica. W kwestii demakijażu jestem chyba tradycjonalistką, chociaż nie ukrywam, że lekko ciekawi mnie ta innowacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com
Nie do końca dla mnie- często używam produktów wodoodpornych, zwłaszcza tuszy do rzęs, więc oleje jednak wygrywają ;)
OdpowiedzUsuńzawsze mnie ciekawiła,ale jakoś nie wierzyłam w jej zdolności :)
OdpowiedzUsuńchętnie sprawdziłabym tą metodę demakijażu, ale wydaje mi się, że nie byłaby moją ulubioną :)
OdpowiedzUsuńJa wolę zmywać makijaż płynem micelarnym u mnie sprawdza się świetnie :P
OdpowiedzUsuńbrzmi intrygująco- świetny post
OdpowiedzUsuńNigdy nie wierzyłam w te rękawice :D
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, ale czytałam o nim bardzo skrajne opinie. Ja również jestem zwolenniczką demakijazu olejami.
OdpowiedzUsuńDo demakijażu używam olejku, który świetnie się u mnie sprawdza :) Natomiast o tych rękawicach czytałam już dużo dobrego i chciałabym wypróbować je na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie ta sciereczka... Wolę tradycyjne płatki i płyn micelarny. Tego typu ściereczki kojarzą mi się jako źródło bakterii... Ale każdy ma inne upodobania 😊
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podobną ściereczkę i świetnie się spisywała...
OdpowiedzUsuńSamą wodą, a może proszkiem do demakijażu?
OdpowiedzUsuńPolecam mój sposób.
Chętnie bym taką wypracowała
OdpowiedzUsuń